Jedenasta kolejka Ekstraklasy stała pod znakiem wyrównanych spotkań. Najpierw Biedronka ,,męczyła się’’ z Sirtelem. Lider po zdobyciu bramki zaraz dostawał rewanżowego gola. Wynik rozstrzygnął się w 25’. Przy stanie 2:2 zwycięską bramkę zdobył Marcin Winciersz. Pazur w meczu z Rohlig Suus pokazało również J Academy. Zespół z Piekar boryka się z problemami kadrowymi i jego pozycja jest zgoła odmienna od oczekiwań. Mimo to, na ile sił starczyło Juve dzielnie stawiło opór Rohlig Suus. Faworyzowana drużyna branży logistycznej zwyciężyła 5:3, ale końcówka należała do Piekarzan którzy zdobyli dwie bramki. Dla Rohlig hattricka ustrzelił Arkadiusz Linkiewicz który z 25 trafieniami przewodzi klasyfikacji na króla strzelców. Z kolei dwie bramki dla pokonanych zdobył Tomasz Pasternak, który w zeszłym sezonie sięgnął po koronę najlepszych snajperów w pierwszej lidze. W meczu o podium Nowoczesny Chorzów/ Piotrbud pokonał MPGK Katowice 4:2. Oba zespoły wystąpiły w okrojonych składach, a mimo to byliśmy świadkami dobrego widowiska. Spotkanie rozstrzygnęło się w ostatnich kilkudziesięciu sekundach. Przy stanie dwa do dwóch najpierw bramkę zdobył Mateusz Bystrzowski, a wynik ustalił Łukasz Skok. Znakomity finisz zaliczyły Wodociągi. Od początku zawodów ton wydarzeniom na parkiecie nadawał Sportslaski.pl. Dziennikarze po dziesięciu minutach prowadzili już 3:0. Kraniki nadal sprawiały wrażenie że na boisku znalazły się przypadkowo. Przebudzenie nastąpiło w 18’ za sprawą Rafała Jabłońskiego. Gol do szatni pobudził specjalistów od wody i na druga połowę wyszli odmienieni. Metamorfoza zaprocentowała bramką Krzysztofa Pawełczyka, na którą jednak natychmiast odpowiedział Daniel Rybarek. ,,Ryba” pozwolił odskoczyć sportowym na bezpieczną odległość. Był to jednak złudny komfort ponieważ Wodociągi nie zamierzały odpuszczać. Najpierw kontakt złapał Robert Ziajka, a na trzy minuty przed końcową syreną popisał się Tomasz Koniorczyk. Napastnik Katowiczan z zimną krwią piękną podcinką przeniósł piłkę nad interweniującym Marcinem Francką i zagwarantował swojej drużynie cenny punkt.

W pierwszej lidze najciekawiej zapowiadały się derby pomiędzy Efektem Chorzów i MGR Recykling Team. Zawodnicy obu zespołów znają się jak ,,łyse konie” i wiele chcieli sobie udowodnić. Sytuacja w tabeli wskazywała faworytem MGR, jednak takie potyczki rządzą się swoimi prawami. Skazany na pożarcie Efekt po bramkach Artura Białasa, Martina Dziembały i Marka Sodowskiego prowadził do przerwy 3:2. Autorem dwóch widowiskowych bramek w pierwszej połowie dla MGR był Adam Klacka, a gola na wagę remisu zdobył na pięć minut przed końcem Krzysztof Mzyk. Liksza show, tak jednym słowem można opisać pojedynek pomiędzy ArcelorMittal i WKU Chorzów. Filigranowy napastnik Mundurowych ostrzeliwał bramkę rywali przez całe spotkanie. Cztery spośród kilkunastu strzałów zmusiły bramkarza rywali do kapitulacji i mocno przyczyniły się do ostatecznego zwycięstwa nad Stalowcami 7:3. Potknięcia bezpośrednich rywali wykorzystał Rodor System który pokonując Install Zicher zameldował się na pozycji lidera. Reprezentanci Rodora grając jako ostatni znali już wyniki poprzedzających spotkań. Bramka Rafała nawrota w drugiej minucie wskazywała że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Niestety licznik zatrzymał się na jedynce, a tylko dzięki znakomitej postawie Dominika Burczyka firma branży instalacji elektrycznych może mówić o prowadzeniu. W drugiej odsłonie było już znacznie lepiej. Zaraz po gwizdku zanotował się w protokole Patryk Wojaczek, a hattricka ustrzelił Michał Krajewski. Dopełnił formalności Dominik Micor i spotkanie zakończyło się wynikiem 6:1. Honorowa bramkę na minutę przed końcem zdobył Dominik Kądziela.